Wczoraj miałem kryzys. Podobno 70 procent sukcesu w odchudzaniu to dieta a 30 aktywność fizyczna. Z ta drugą nie mam już problemu. Polubiłem zajęcia fitness i siłownię. Gorzej z dietą. Staram się zdrowo odżywiać, jeść dużo warzyw i owoców itd. Niestety wieczorem miałem straszny napad na coś niezdrowego. W głowie siedziała mi tylko pizza, kebab albo jakieś inne niezdrowe gówno. Na szczęście zdrowy rozsądek zwyciężył i zrobiłem sobie jajecznicę z pełnoziarnistym chlebem. Jakoś udało mi się przezwyciężyć chęć wykonania telefonu do najbliższej pizzerii , choć nie było łatwo. Zastanawia mnie fakt dlaczego czasem mamy tak słabą wolę w tej kwestii. czułem się jak opętany myślą o tym aby zjeść coś niezdrowego, wręcz nażreć się jak świnia która tydzień nie byłą przy korycie. Wszystkie inne myśli zeszły na drugi plan. Najgorsze w tym wszystkim było to że tak naprawdę nie czułem się jakoś bardzo głodny. Mam nadzieję że z każdym dniem będzie coraz lepiej… Dzisiaj rano w klubie fitness był Pilates. Kiedyś byłem bardzo rozciągnięty a teraz niestety niektóre ćwiczenia sprawiają mi trudność. Czasem mam są taki chwile w których jestem zły na siebie że pozwoliłem sobie na to by się tak zapuścić 🙁 Wiem jednak że jeżeli tylko będę wytrwały to wrócę do dawnej formy i sylwetki…
Andre, nie poddawaj się, każda odmówiona sobie pizza i kebab to Twoje zwycięstwo. Ja walczę z mc’donaldem i innym niezdrowym jedzeniem…. doskonale Cię rozumiem, chęć wciągnięcia czegoś ciężkostrawnego jest okropna i czasem trwa kilka dni, nie tylko godzin. Jak sobie uświadamiamy, co jemy, jaki wpływ ma to na nasze kilogramy i fakt, że nie będzie to tylko jedna mała kanapka i małe frytki, ale nieco większe porcje, powoduje, że jesteśmy silniejsi i z czasem zapomnimy o tych przysmakach ;). Powodzenia
Mnie także dopadają kryzysy. Może nie pizza, kebab, ale słodkie i pepsi. Musiałam wrócić na porządne tory, gdyż ćwiczę intensywnie a efektów brak. os stycznia schudłam tylko 3 kilo. NIe dobrze.
Agnieszko nie poddawaj się. Dobrze, że ćwiczysz. Waga nie jest tu najważniejsza. Efekty przyjdą trzeba na to trochę czasu i cierpliwości. Ja też nie zmodyfikowałem swojej diety z dnia na dzień. Jedyne co wychodzi mi w 100 % to ćwiczenia. Pierwsze efekty już widzę po ubraniach. Na razie się nie ważę aby się nie zniechęcić 🙂 Pozdrawiam i trzymam kciuki Andre